izdeb1991 |
Wysłany: Czw 18:55, 08 Cze 2006 Temat postu: Śmieszne Śmieszności |
|
Dajcie tutaj wszystko co was śmieszy (dowcipy, obrazki, linki itp.)
"Wiadomość"
Według Inspekcji Handlowej w Polsce "chrzczone" jest paliwo na co piątej stacji benzynowej. Po ogłoszeniu tych danych ojciec Rydzyk wystosował list do największych koncernów paliwowych z podziękowaniem za budowanie katolickiej Polski.
Humor z zeszytów szkolnych
• W wierszu "Pieśń o bębnie" bęben gra pierwsze skrzypce.
• "Bogurodzica" śpiewana była często na rozpoczęcie bitwy pod Grunwaldem.
• Chopin wszystko co widział przerabiał na muzykę.
• Organy zbudowane są z dużych i małych piszczeli.
• Dyrektorem filharmonii jest facet, który nie odróżnia klucza wiolinowego od klucza do wychodka.
Paranoja polska - autentyczne!
Egzekucja po śmierci
* Woj. Lubuskie. Wdowa odebrała pismo z urzędu. Jej nieżyjący od 15 lat mąż został poproszony o podanie nazwy i adresu szkoły, do której uczęszcza jego córka. Jeśli tego nie zrobi, grożą mu konsekwencje prawne, cytujemy: "egzekucja w trybie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji". Czy adresat pisma poważnie wziął sobie do serca oficjalne pismo? Tego prasa nie podaje.
Chuck Norris
• Tylko jedna osoba odważyła się naśmiewać z Chucka i przeżyła. Była nią Mona Lisa. Jednak od tego momentu nigdy nie pokazała zębów.
• Chuck Norris stoi szybciej niż ty biegasz.
• Chuck Norris próbował kiedyś zmierzyć swoje przyrodzenie. Niestety, nie istnieje wystarczająco długi przyrząd do pomiarów.
• Kiedyś Chuck kopnął jednego kolesia z półobrotu tak, że ten się rozprysł na ścianie. Tak powstało pierwsze graffiti.
• Tylko Chuck Norris pierdzi przy sikaniu.
Po księgarni kręci się rosły delikwent w dresie zdobionym trzema paskami. Trzyma w ręku małą karteczkę i co jakiś czas na nią spogląda, chodząc między regałami z książkami. W pewnej chwili podchodzi do niego sprzedawca.
- Może w czymś panu pomóc?
- Tak, dziewczyna prosiła mnie o książkę.
- Jaką?
- Wszystko jedno, byleby nic Grocholi - odpowiada dresiarz, patrząc na karteczkę.
- Jest pan pewien? Katarzyna Grochola to w tej chwili niezwykle popularna autorka.
- Tak, jestem pewien. Na pewno nie chcę nic Grocholi.
Sprzedawca wybrał książkę z listy aktualnych bestsellerów i wręczył zadowolonemu klientowi. Nazajutrz klient wraca do księgarni.
- Chciałbym zwrócić tę książkę, moja dziewczyna nie była zadowolona.
- Rozumiem. A mógłbym zobaczyć co ma pan napisane na tej karteczce?
Dresiarz wyjmuje z kieszeni pomiętą karteczkę, z napisem: "Nigdy w życiu" Grocholi.
Zagadka
- Ile nóg ma stonoga?
- Wystarczająco dużo, żeby nakopać słoniowi.
Humor z zeszytów szkolnych
• W probówce można robić nie tylko doświadczenia, ale i dzieci.
• Węglowodan jest to węgiel zamoczony w wodzie.
• Kwas solny żre wszystko, co napotka na drodze i na szosie.
• SiO2 jest to wino, na które mój tato mówi "pryta" lub "siara".
• Obywatel po użyciu probierza trzeźwości zmienił kolor. To znak, że alkohol był używany.
Zabłądził facet w lesie. Wykręca z telefonu komórkowego numer 112 i mówi do słuchawki:
- Jestem na grzybach w lesie i zabłądziłem.
- Niech pan krzyczy, może ktoś pana usłyszy.
- Pomooocy, pomooocy!...
Zza krzaków wyłazi niedźwiedź i mówi:
- Co się tak wydzierasz, idioto?
- Krzyczę, bo zabłądziłem. Może ktoś mnie usłyszy i przyjdzie.
- No i przyszedłem, uspokoiło cię to?
Na zebraniu koła pszczelarzy jeden z hodowców głośno się przechwala:
- Moje pszczoły są wielkie jak świnie!
- Jak świnie? - pyta z niedowierzaniem przewodniczący. - To jak one włażą do ula?
- Kwiczą, ale kurna włażą!
Fąfara spotyka kolegę i pyta:
- Genek, kochałeś się kiedyś we troje?
- Nie, nigdy.
- To zasuwaj szybko do domu!
Szef pyta sekretarkę:
- Czy zna pani japoński?
- Tak, pisałam o tym w swoim CV.
- Tak? A gdzie?
- W ostatniej linijce, zaraz po rozmiarze mego biustu.
- A, rzeczywiście... Widocznie nie doczytałem.
Zagadka
- Ile potrzeba mrówek, żeby podnieść czołg?
- A komu by się chciało liczyć...
• Jesienią wszystko spada z drzew.
• Wczoraj w naszej klasie lekarz badał dzieci chore na higienę.
• Głowa osadzona jest na zębie trzonowym kręgosłupa.
• Węgiel rośnie na drzewach.
• Białe motyle, których dzieci żrą kapustę, nazywają się kapuśniaki.
Amerykański statek kosmiczny doleciał na Marsa. Szykują się do wyjścia na zewnątrz, nagle pobiegły dwa zielone ludziki i zaspawały drzwi rakiety. Amerykanie próbują wyjść. Mija 10 minut, 30 minut... Po
godzinie udało się. Wychodzą z rakiety i widzą sporą grupę Marsjan.
- Czemu zaspawaliście nam drzwi?
- Zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem? Niedawno byli tu Polacy. Zaspawaliśmy im drzwi, a oni już po pięciu minutach byli na zewnątrz. I prezenty nam przywieźli!
- Prezenty, Polacy? Jakie prezenty? - dziwią się Amerykanie.
Jeden z Marsjanin odpowiada:
- A, nie wiem. Jakiś wpierdol, ale wszyscy dostali!
Staruszek u spowiedzi:
- Proszę księdza, w czasie wojny ukrywałem Żyda u mnie w piwnicy.
- To bardzo dobry uczynek, nawet chwalebny.
- Ale proszę księdza, za każdy dzień musiał mi płacić 100 dolarów.
- To zrozumiałe, ryzykowałeś życiem, to żaden grzech.
- Co za ulga - mówi staruszek, oddala się na parę kroków, jednak po chwili wraca i niepewnie pyta:
- A może powinienem mu powiedzieć, że wojna się już skończyła?
Przed wyborami zajączek zastanawia się na którą partię ma głosować. Postanowił zorientować się co na kogo będą głosować inne zwierzątka. Pyta myszkę:
- Myszko, na jaką partię zagłosujasz?
- Na Prawo i Sprawiedliwość. Moja babka żyła z kościoła, moja matka żyła z kościoła i ja też będę z niego żyła. To partia w sam raz dla mnie.
Zajączek pokicał dalej i zobaczył ślimaka.
- Ślimaku, na jaka partię zagłosujesz?
- Na Platformę Obywatelską. Mój dziadek miał własny dom, mój ojciec miał własny dom i ja mam własny dom.
Po chwili zajączek zobaczył hipopotama.
- Hipciu, na jaka partię będziesz głosował?
- Na Samoobronę.
- A dlaczego?
- Mój dziad miał wielką gębę, mój ojciec...
Wykoleił się pociąg wiozący polskich posłów. Na miejsce pędzą ekipy ratownicze, karetki i śmigłowce. Gdy przybyli okazało się, że nie ma żadnych ciał. Szef ratowników pyta okolicznych mieszkańców:
- Gdzie się podziali wszyscy z tego pociągu?
- Pochowalim.
- Wszyscy zginęli, co do jednego?
- No niektórzy mówili, że jeszcze żyją, ale kto by tam, panie, politykom wierzył...
Humor z Radia Maryja (podobno autentyczne)
• • •
Słuchaczka:
- Ja dzwonię ze Stanów. U nas jest już taka deprawacja i kultura śmierci, że w szkołach stoją automaty do sprzedaży prezerwatyw.
Prowadzący audycję:
- To pani nie dzwoni ze Stanów, tylko z piekła!
• • •
Ojciec Dyrektor:
- Ludzie pokazują palcami, jakim ja samochodem jeżdżę. Że mercedesem klasy S. A niby czym mam jeździć? Na krowie mam jeździć? Głupoty takie gadają... Mogę na krowie, ale gdzie ja bym tę krowę trzymał w Radiu Maryja?
• • •
Słuchaczka RM:
- Idę sobie ulicą, patrzę, a tu takie szesnastoletnie ku... wkładają za wycieraczki samochodów ulotki agencji towarzyskich. Patrzę za chwilę, a jedną taką ulotkę wyciąga nasz ksiądz proboszcz. No to pytam się jego, po co mu ona. A ksiądz odpowiedział, że przyda się jako zakładka do książki.
Prałatowi Henrykowi ktoś ukradł z klatki ptaszka. Podczas niedzielnej mszy prałat pyta parafian:
- Kto ma ptaszka?
Podnosi się las męskich rąk.
- Nie o to mi chodzi - mówi prałat. - Kto widział ptaszka?
Podnosi się las kobiecych rak.
Prałat wkurzony:
- Nie o to pytam! Kto widział mojego ptaszka?
Wszyscy ministranci podnoszą ręce. |
|