GothicKlan

Chantal

-Ale to był on... ten z lasu... dokladnie te oczy... - trochę sie uspokoiła.

Cynober

Tamten obraz taksamo jak ten co widzisz tu na ścianie zostały namalowane jeszcze w naszej rodzinnej miejscowości. Ten tutaj przedstawia mojego ducha.

Chantal

Dziewczyna przyjżała się obrazowi. Był niezwykły zdawał się być jak prawdziwy smok. Uśmiechnęła się do siebie w duchu.

Cynober

I co lepiej ci?? - Podał jej wode.

Chantal

-Trochę... - wzięła łyk ze szklanki. - Dziękuję. Nie wiem dlaczego mi pomnagasz... - westchnęła.

Cynober

- Poprostu. Pozatym coś do ciebie czuje - Uśmiechnął się do niej.

Chantal

Dziewczyna zaksztusiła się wodą. Przez pare sekund zmagała się z kaszlem.

Cynober

- Wszystko dobrze?

Chantal

-Tak tak... - po chwili opanowała kaszel. Zaczerwieniła się i spojrzała przez okno.

Cynober

To dobrze... Zjesz coś?

Chantal

Pomyślała sobie "Najchętniej ciebie..." ale szybko się opamiętała.
-A chętnie... - uśmiechneła się.

Cynober

- Na co masz ochotę?

Chantal

Poprzednia myśl znów przebiegła jej przez głowę, lecz nie dała tego po sobie poznać.
-Zdaję się na Toją inwencję... - i puściłą mu oczko.

Cynober

- Pomyślmy. Co powiesz na dziczyznę w ostrym sosie?

Chantal

-A bardzo ostry ten sos?