GothicKlan

Cynober

Cynober zaczął powoli ściągać z niej sukienke.

Chantal

Dziewczyna nie protestowała. Nawet pomagła mu. Stała przed nim w czarnej, koronkowej bieliźnie. Ściągnęła z niego koszulę i zabrała się za spodnie. Z grzecznej Chantal, zmieniła się w dziką i zwariowaną.

Cynober

Z każdą chwila robiło się coraz milej. Patrzył na jej zgrabną figurę. Pocałował ją najpierw usta potem w szyję, zaczął schodzić coraz niżej...

Chantal

Dziewczyna wygięła się w łuku przyjemności. Sama położyła się na łózku, i oddała się Cynoberowi.

Cynober

"Zabawa" trwała prawie całą noc. Rankiem Chantal usnęła na piersi Cynobera.

Chantal

Obudziła się kilka godzin później, przed Cynoberem. Delikatnie wstałą, aby go nie obudzić. Ubrała jego koszule i wyszła z pokoju. Po paru minutach znalazła kuchnie. Podeszła do dzbanka z wodą i napiła się z niego. Na bosaka wyszła z zamku i usiadła na żeliwnej ławeczce w dworku zamku. Był ciepły i przyjemny poranek.

Cynober

Cynober wcale nie spał. Miał tylko zamknięte oczy. Wstał po chwili, ubrał spodnie. Szukał chwile koszuli lecz jej nie znalazł, wiedział kto ją wziął. Wyszedł z zamku i zobaczył siedzącą na ławce Chantal. Podszedł do niej i zapytał:
- Jak ci się spało?

Chantal

-Heh... wspaniale, dziękuję... - nie odwróciła się.

Cynober

- Na co tak patrzysz?

Chantal

-Wypatruję Shadow.... za niedługo powinien przylecieć... - uśmiechnęła się. - Może usiadziesz koło mnie? - zapytała. - Chyba że... nie chcesz...

Cynober

- Jasne że usiąde- Powiedział Cynober i usiadł koło Chantal.
- Co zamieżasz robić później?

Chantal

-Muszę pojechać w pewno miejsce... - westchnęła. - Mam coś do zrobienia...

Cynober

- Coś czuję że nie powinienem cię zatrzymywać... Jakbyś potrzebowała pomocy to mów.

Chantal

Dziewczyna podkuliła nogi i westchnęła. Popatrzała w niebo.
-Mam tylko nadzieje że nic mi sie nie stanie powazngo... - powiedziala cicho

Cynober

- Czemu miało by ci się coś stać? Moge pójśc z tobą jak chcesz.